Kiedy Ula zdała maturę, nie zdecydowała się zdawać do Akademii Teatralnej. Wybrała prawo, by – jak mówi – zdobyć zawód, któremu będzie mogła się poświęcić, gdy jej przygoda z aktorstwem dobiegnie końca.
Urszula Dębska, choć przed kamerą występuje już od 19 lat, rzadko nazywa siebie... aktorką. Śmieje się, że jest po prostu zwykłą dziewczyną, która miała wiele szczęścia i udało się jej posmakować aktorstwa u boku wielkich gwiazd i pod opieką wspaniałych reżyserów.
Debiut w filmie Krzysztofa Zanussiego sprawił, że dziewczynką zainteresowali się też inni twórcy. Stanisław Różewicz zaprosił ją do udziału w spektaklu Teatru Telewizji "Śmieszny staruszek", Zbigniew Zapasiewicz zaproponował występ w telewizyjnym przedstawieniu "Dzwony", a producenci serialu "Plebania" powierzyli jej rolę Karoliny Wojciechowskiej w "Plebanii", którą Urszula Dębska grała przez ponad 10 lat.
Mimo popularności, jaką przyniosły jej role w "Plebanii" i "Pierwszej miłości", Ula pozostała skromną i bardzo serdeczną dziewczyną.
Kiedy Ula zdała maturę, nie zdecydowała się zdawać do Akademii Teatralnej. Wybrała prawo, by - jak mówi - zdobyć zawód, któremu będzie mogła się poświęcić, gdy jej przygoda z aktorstwem dobiegnie końca.
Wielką pasją Urszuli jest taniec nowoczesny oraz jazda na nartach i... nurkowanie.
- Wiem, że jestem szczęściarą! Większość moich marzeń się spełnia, mam mnóstwo zainteresowań i wielu ludzi wokół, których śmiało mogę nazwać przyjaciółmi i na których zawsze mogę liczyć - twierdzi.
Dziś Ula Dębska kończy 25 lat. - Mam przed sobą jeszcze całe życie! Bardzo bym chciała, by nadal było szczęśliwe i by każdy kolejny dzień przynosił mi tylko radość - mówi, pytana, czego życzyłaby sobie z okazji urodzin.
Zajrzyjcie do naszej galerii. Znajdziecie w niej zdjęcia Uli Dębskiej z różnych okresów jej kariery. Zobaczcie, jak się zmieniała w ciągu ostatnich kilku lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz